Piosenki o miłości
„Piosenki o miłości” okazały się największym przebojem ostatniego festiwalu w Gdyni. Debiut Tomasza Habowskiego to mocny, nowy głos polskiego kina. Słodko-gorzki jak najlepszy indie popowy kawałek i uderzający w najczulsze struny – tam gdzie miłość spotyka się z kalkulacją, a pasja z karierą. Romantyczne „Piosenki…” zachwycą z pewnością fanów „Frances Ha”, „Once” czy „Przed wschodem słońca”.
Ona jest dziewczyną z bloku w małym mieście, on pochodzi z zamożnej, znanej warszawskiej rodziny. Ona kelneruje i śpiewa o tym, co jej w duszy gra, on marzy o wydaniu płyty, którą utarłby nosa sławnemu ojcu-aktorowi. Poznają się, gdy ona obsługuje przyjęcie, na którym on się bawi. Połączy ich miłość do muzyki, rozdzielą ambicje i marzenia. Kruche uczucie, które rodzi się między nimi, cały czas wystawiane jest na próbę: ona wciąż przed nim ucieka, on potrafi łgać jak z nut. Czy dwa tak różne brzmienia mogą się zestroić? Ile razy w życiu możliwy jest bis?
Film Tomasza Habowskiego to także opowieść o kobiecej walce o niezależność i dochodzeniu do własnego głosu. Debiutująca w kinie wokalistka The Dumplings, Justyna Święs, wykreowała postać, która łączy niesamowity talent z równie potężnym brakiem wiary w siebie. Ale „Piosenki o miłości” śpiewane są w duecie: Święs i świetny w roli pogubionego chłopaka Tomasz Włosok („Boże Ciało”, „Jak zostałem gangsterem. Historia prawdziwa”) tworzą elektryzującą parę, między którą emocje przeskakują jak iskry. Wokół nich orbitują gwiazdy sceny i ekranu, między innymi Andrzej Grabowski, Patrycja Volny, Krzysztof Zalewski, Iga „Ofelia” Krefft. Fantastyczną muzykę do filmu skomponował Kamil „Holden” Kryszak, współpracujący z Marceliną czy duetem Karaś/Rogucki.